piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział 39

Zaraz po wyjściu od Rosalindy, Falen udał się do komnaty swojego brata. Był zirytowany, targała nim zimna furia. Wiedział, że dziewczyna chciała mu zaszkodzić, bo list przeczytał wcześniej, a to, co odstawił w jej komnacie, było tylko grą. Gdyby nie miał w tym korzyści, zabiłby ją za to, co zrobiła na miejscu. Okazywanie litości nie leżało w jego naturze. Co to to nie. Litowali się tylko słabi, zapominali jeszcze słabsi, a on pamiętał. On nie był słaby.
- Dobrze się bawiłeś, Cedricu? - spytał wściekły Zdrajca, wpadając do sypialny młodszego księcia bez pukania. Cedric siedział przy biurku, a Wiktoria stała przy oknie, śmiejąc się. Gdy tylko go zobaczyła, jej twarz momentalnie stężała.
- Ciebie też miło widzieć, dobrze, że wpadłeś - mruknął młodszy z braci, spoglądając na niego spod uniesionej brwi. - Czego chcesz?
- Porozmawiać w cztery oczy - wycedził przez zaciśnięte zęby. - Wiktorio, chyba wiesz, co masz robić - powiedział do niej, wskazując ostentacyjnie na drzwi.
- Nie będziesz jej rozkazywał - odparł chłodno Cedric. - Jak chce, to niech zostanie.
- Wiktorio, wyjdź natychmiast albo ja cię wyprowadzę, a wiesz, że delikatnością nie grzeszę - powiedział z nieskrywaną wrogością. Dawno już nie odnosił się do niej w ten sposób.
- Już wychodzę, jeny, nie awanturuj się tak - mruknęła, patrząc na niego wilkiem. Kiedy tylko drzwi się za nią zatrzasnęły, Falen zaczął:


- Podsyłać mi Rosalindę, żeby zniszczyć mnie od wewnątrz? Bardzo sprytne, braciszku.
- Nie wiem, o czym mówisz - odparł Cedric, krzyżując ręce na piersi. Młodszy książę nie chciał dać po sobie poznać, ale naprawdę był zdziwiony tym, iż Falen domyślił się wszystkiego tak szybko.
- O, doskonale wiesz, o czym mówię! - warknął, a jego lodowato błękitne oczy zdawały się płonąć. - Ta podstępna dziewucha, a wysłanniczka Zakonu, wpadła. Naprawdę myśleliście, że będziecie mogli ze mnie drwić bez końca?! Chyba sam wiesz, że nie mogłem zlekceważyć takiej zniewagi.
- Co jej zrobiłeś?! - zawołał Cedric, podrywając się gwałtownie z miejsca. - Ostrzegam, jeśli spadł jej chociaż włos z głowy, to...
- No co? Czekam na propozycję - rzucił lekceważąco Falen, posyłając mu kpiący uśmiech. - Bez obaw, moja nałożnica jeszcze żyje. Jeszcze. Chociaż najchętniej poderżnąłbym jej gardło już teraz, mam co do niej inne plany - powiedział z mściwą satysfakcją w głosie Zdrajca - Przecież trzeba wykorzystać to, że jest całkowicie zdana na mnie.
- Nic jej nie możesz zrobić. To córka cesarza Rosengardu - odparł chłodno Cedric.
- Jeśli coś jej zrobię, jej ojciec wypowie mi wojnę. To masz na myśli? - spytał, unosząc wysoko brwi. - Chyba zapomniałeś, że to właśnie do wojny dążę.
- Wiesz, że Przymierze zniszczy cię prędzej czy później, a twój chory sen o potędze pryśnie jak bańka mydlana.
- Och, mój drogi braciszku, jak na razie siły są wyrównane, ale jeśli potęga militarna, Cesarstwo Rosengardu, się wycofa z Przymierza, szala zwycięstwa zacznie się przechylać na moją stronę - powiedział Falen, a jego oczy błysnęły złowrogo.
- Zdradzisz mi powód, dla którego cesarz Verisey miałby się wycofać? - zaśmiał się chłodno Cedric. - Wątpię, aby jakikolwiek argument był w stanie go przekonać, by nie pomógł nam zgładzić tej twojej wesołej ferajny.
- Wiesz, ja jednak sądzę, że jeśli ten bufon dowie się, iż jego dwulicowa córeczka jest moim więźniem, zmięknie. Postawie mu ultimatum. Albo się wycofa, albo słodka Rosalinda wróci do kraju w trumnie. Krótka piłka - odparł Falen spokojnie, posyłając bratu triumfalne spojrzenie. Widząc, iż ten już otwiera usta, by coś odpowiedzieć, Zdrajca dodał: - I tylko mi nie mów, że twoi ludzie ją oswobodzą, bo widzisz... Rosalinda ma stały nadzór. Jeden sygnał ode mnie, jeśli zobaczę, iż coś knujecie, a.... Chyba nie muszę mówić, co się stanie - na ustach Falena pojawił się szatański uśmieszek.
- Wyjaśnisz mi, jak można być takim bezdusznym sadystą? - spytał Cedric, patrząc na niego ze wstrętem.
- Jak widać, to możliwe. Widocznie wszystkie dobre cechy przypadły wam w udziale - Falen wzruszył lekceważąco ramionami.
- Chcesz szantażować Przymierze? Jesteś zwykłym tchórzem, skoro boisz się stanąć z Rosengardem do walki.
- Nie rozumiem twoich pretensji. Sami mi włożyliście Rosalindę do łóżka, to teraz korzystam. Możesz powiedzieć jej ojcu, że na razie córeczka jest w jednym kawałku. I w tymże kawałku zostanie, dopóki będzie on wykonywał moje polecenia.
- Karanira nie zasługuje na takiego króla - powiedział lodowato Cedric, nie kryjąc pogardy wobec brata.
- A co? Ty niby byłbyś lepszy? - zadrwił. - Karanira w końcu dostanie króla, który zapewni jej miejsce na piedestale Archipelagu Księżycowego. Będzie potęgą, przed którą każdy będzie drżeć.
- Tak, a to wszystko będzie okupione krwią niewinnych. 
- Wszystko ma swoją cenę - odparował Falen, pozostając niewzruszonym.
- Nawet nie wiesz, jak żałuję, że Persenope nie zabrała cię ze sobą. Wolałbym nie mieć brata w ogóle, niż mieć takiego - wycedził Cedric przez zaciśnięte zęby.
- I vice versa - rzucił Falen z drwiącym uśmieszkiem.
- To niemożliwe, żeby taki potwór był synem naszego ojca. I żeby sam miał wkrótce zostać ojcem - powiedział Cedric, kręcąc głową.
- Moje dziecko, to nie twoja sprawa - rzucił ostro Falen. - Poza tym, czyżbyś właśnie zasugerował, że nie jestem synem Wespazjana?
- Dziwne, że z trójki naszego rodzeństwa, ty jakoś w ogóle go nie przypominasz. Ani wyglądem, ani zachowaniem. Za to ambicje masz takie same jak Karden. Dziwny zbieg okoliczności, prawda? - spytał Cedric, posyłając bratu złośliwy uśmieszek.
- Twoja teoria miałaby sens, gdyby nie to, że primo - Karden nie miał dzieci i secundo - Wespazjan nigdy nie zajmowałby się dzieckiem swojego wroga. Nigdy. Jest beznadziejnym ojcem, ale nie głupcem - odparł ironicznie Falen. - Wiec przykro mi, jeśli ponad sto dwadzieścia lat nie wystarczyło ci do przywyknięcia do mnie.
- Kiedyś byłeś inny.
- Ale się zmieniłem. Koniec udawania - odrzekł starszy z nich. - No, ale dosyć tych pogaduszek. Pamiętaj o tym, co ci powiedziałem. Można powiedzieć, że życie słodkiej Rosie leży w waszych rękach. Proste? Proste - po tych słowach, Zdrajca opuścił jego komnatę, dumny, że znalazł sposób na zagięcie Zakonu. Falen był pewny zwycięstwa, zwłaszcza teraz, kiedy Rosengard miał wystąpić z Unii Przymierza. Pokonanie jego żałosnego brata  stanie się znacznie łatwiejsze, gdy Falen będzie miał mniej przeciwników do pokonania. I dobrze. Nie miał czekać ani chwili dłużej na należne mu miejsce na tronie.
Meridiane Falori ^^^
__________________________________________
To, co dzisiaj wstawiłam było raczej miniaturką rozdziały, więc wstawiam to. Piszcie swoją opinię ;**

9 komentarzy:

  1. I dobrze! Kocham Falena ^^ czekam na nn:* Furt

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciu dwa rozdziały! Jak się ciesze, jesteś cudowna! Podziwiam Cie, że potrafisz tak dobrze pisac, wymyślasz tyle ciekawych przygód i nie tlko w tym opowiadaniu. No cóz chcialabym napisac wiecej ale telefon mi zaraz padnie.
    Pamietaj, ze czekam zawsze na rozdzial- Kate

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja wiedziałam! Po prostu wiedziałam!
    Nie no Falen jest po prostu mistrzem. Świetny aktor a przy tym wybitny złoczyńca :D
    Jeśli teraz tatuś Rosie wycofa się, to Zakon będzie miał mały problem.
    Ciekawe jak to się skończy...
    S.c.

    OdpowiedzUsuń
  4. Boziu...!
    Śmiesznie by było ,gdyby Karden okazał sie być ojcem Falena

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że dwa rozdziały w jednym dniu <3 Może to i trochę dziwne, ale cieszę się, że Falen przyłapał Rosie na pisaniu tego listu. Przez to będzie więcej akcji - mam nadzieję.
    A tak poza tym, ciekawie by było, gdyby okazało się, że Karden jest ojcem Falena. Chyba że chcesz, żebyśmy mieli nadzieję na taki zwrot akcji... Nieważne
    Czekam na kolejny rozdział. Niech będzie dłuższy! *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo...:P
    Akcja się nieźle nakręca :D
    Czyżby Falen nie był synem Wespezjana??
    Karden ojcem??
    Myśle, że jeżeli tak było, gdy Wespezjan i Karden toczyli walkę i Wesezjan wygrał nie chciał widocznie pozbawić małego chłopczyka miłości rodzinnej :)
    Pozdrawiam i czekam na NEXT!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku jaki cudowny rozdział... a może tori bedzie próbowała jakoś przekonać tu Falena? A moze sie zbliżą? Super piszesz Pozdrawiam i czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam przepraszam że nie pisałam wcześniej ale coś mi nie działało na komórce i nie mogłam dodać komentarza. Wiec jestem ciekawa co się będzie dziać dalej. Współczuje Rosie i te wytykanie wszystkich "błędów" przez Cedrica. Super i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Iiiiiiiiiiiiiiiiii... Beautiful <3
    Czytam dalej
    Falori 4ever <3
    Emfadora 4ever <3
    Calori 4ever. <3
    Falinda 4ever <3
    Coco Evans

    OdpowiedzUsuń