Wieści na Karanirze szybko się rozchodzą nawet w czasie wojny. Zaraz po pojmaniu kardeńskiego następcy tronu posłano z listami ogniste feniksy i lodowe feriele do wszystkich przywódców Przymierza.
Po wielogodzinnej ofensywie Karytom udało się zająć twierdzę w Dolinie Smoczych Płomieni. Zdrajców stawiających opór stracono, a pozostałych wzięto do niewoli. Dowodzący obroną Priam, jako bliski współpracownik Falena, został zabrany na przesłuchanie. Paradoksalnie jak na Zdrajcę okazał się wyjątkowo lojalny. Podczas gdy Priwettus i jego brat Rosariell maglowali go pytaniami, milczał. Kiedy Priwettus odprowadzał Priama na noc do celi, oznajmił mu, że jeśli jutro nie będzie bardziej rozmowny i nie wyjawi mu planów Wyklętymi, nie zawaha się zastosować innych metod przesłuchań... Priam nie wiedział czego bardziej się bać - tortur czy gniewu Falena. Ostatecznie, sparaliżowany strachem, nie widząc innego wyjścia, sięgnął po schowaną w faldach ubrania pigułkę. Truciznę, którą młody Selear wręczył członkom Kręgu na wypadek porażki. Sam również nosił jedną przy sobie. O świcie ogłoszono śmierć Priama; wieści szybko dotarły do Alamer.