piątek, 31 stycznia 2014

Notka promująca

Jeśli lubicie elfy, a chyba musicie lubić, skoro zaglądacie na moją stronkę, to macie tu jeszcze jednego bloga o tej wspaniałej rasie :) Tematyka jest inna niż u mnie, ale mam nadzieje, że wam się spodoba.
Moje opowieści

środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 18



Falen, Cedric i Wiktoria wraz z dwoma potężnymi strażnikami udali się ku Centralnej Wieży. Tej samej, z której jeszcze chwilę temu starszy książę obserwował z dziewczyną przebieg bitwy. Gdy tylko dotarli po stromych, spiralnych schodach na górę, ich oczom ukazały się tysiące rycerzy zarówno Alamer, jak i Zdrajców. W czasie, gdy ich dowódcy pertraktowali, oni byli zmuszeni czekać bowiem takie panowały zasady na polu bitwy. Alamerczycy z trudem powstrzymywali się przed wystrzelaniem wrogów z łuków, a Wyklęci przed nadzianiem jak największej liczby wojowników Wespazjana na swe kopie. Atmosfera była napięta.

- Drodzy poddani! – zagrzmiał Falen, rozkładając ręce w geście chłodnego pozdrowienia. – Walczyliście dzielnie, lecz z tej walki nie przyszło wam nic prócz porażki.

Wśród zebranych rozległy się podniesione szepty. 

sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 17 część 3


- Oddaj całą broń – rozkazał jeden ze Zdrajców.

- Tchórz – mruknął Cedric z myślą o Falenie, ale oddał im całą swą broń. No bo co miał zrobić? Przecież nie mógł ryzykować życiem Wiktorii. Ten podstępny mieszaniec groził jej i Cedric był pewny, że gdyby nie zrobił tego, czego Falen żądał, ten bez wahania zrobiłby użytek z noża. Zdrajcy poprowadzili go mrocznym korytarzem prosto do centralnej komnaty Twierdzy. 

- Wchodź do środka – warknął jeden, popychając go. Książę miał ochotę odpłacić mu za tą zniewagę, ale się powstrzymał. Ledwo. Przecież nie da się sprowokować komuś takiemu.

- Nie próbuj żadnych numerów, jesteśmy tuż za drzwiami – rzucił ostrzegawczo drugi.

- Bez obaw – odparował Cedric, wywracając teatralnie oczami. – Mój drogi braciszek okazał się być takim tchórzem, że kazał zabrać wam mój miecz i sztylet. Zatłukę tego gada przy innej okazji. 

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 17 część 2

Gdy Cedric i Eryk wraz z oddziałami Alamer dotarli do Twierdzy w Dolinie Smoczych Płomieni, wojska Zdrajców już czekały na nich pod murami kamiennego kolosa. Na Karanirze był zwyczaj, że do walki przystępowano dopiero po ostentacyjnym rozpoczęciu bitwy, jednakże Wyklęci za nic mieli tą niepisaną, honorową zasadę i natarli na wrogów odrazy po tym, jak ich zobaczyli.

Rozdział 17 część 1



Zadowolony z siebie Falen opuścił zamek bez większych problemów. Nimfadora próbowała go zatrzymać, lecz na nic się zdały jej wysiłki bowiem Falen był znacznie silniejszy od niej, a jego zdolności magiczne o wiele potężniejsze. Książę nie miał zamiaru się dłużej ukrywać, zwłaszcza teraz, gdy zdołał omamić ojca. 

wtorek, 14 stycznia 2014

Rozdział 16

O północy pod pałacem czekało gotowa do drogi armia. Dosiadające dostojnych koni wojsko było uzbrojone po zęby. Każdy jeden władał dwoma mieczami, sztyletem, zasłaniał się tarczą. Ponadto niektórzy dysponowali łukami lub kuszami, a jeszcze inni posiadali długie, stalowe kopie. Odziani byli w srebrne zbroje z wyrytym herbem Karaniry na piersi, a pod spodem mieli składające się z tysięcy metalowych kółeczek kolczugi. Do zbroi każdego przyczepiona była biała peleryna, tylko Cedric, jako książę, miał pelerynę w odcieniu głębokiego granatu. 

piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 15 cz. 2



- Przepraszam, że spytam, ale czy wasza matka nie nazywała się Iyane? – odezwał się Eryk, gdy wraz z Nimfadorą i Cedriciem opuszczali salę tronową. Chłopak zachodził w głowę, kim była tajemnicza Persenope, o której wspomniał Zdrajca.
- Nasza tak, Falena nie – odparł krótko Cedric, kiedy schodzili do ogrodu po białych, marmurowych schodach.

niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 15 cz. 1



Trudno było określić, kto najbardziej martwił się o Wiktorię. Czy był to Eryk, który co prawda już wydobrzał, lecz bez siostry był jak cień człowieka, Cedric snujący się nerwowo z kąta w kąt, nie mogąc nigdzie znaleźć sobie miejsca i desperacko szukając rozwiązania, a może Nimfadora, która ciągle wybuchała płaczem, nie mogąc znieść myśli o niedoli przyjaciółki? Nawet król Wespazjan Lupus zdawał się być jakiś taki nieswój. Z każdym dniem w ich sercach narastała determinacja, by odnaleźć dziewczynę.