Gdy tylko Alamerczycy opuścili pole walki, Zdrajcy
zaczęli świętować. Wyklęci triumfowali. Byli szczęśliwi ze zwycięstwa swojego
pana. Falen zwołał tych najbardziej zasłużonych i świętował wraz z nimi.
- Wypijmy za porażkę Alamer – powiedział, unosząc srebrny
kielich z winem. Zdrajcy z entuzjazmem uczynili to samo, po czym wszyscy
zaczęli pić. – Zapamiętajcie tą noc, albowiem stanowi ona początek nowej ery
królestwa! Od dziś nie będziemy musieli już się ukrywać, chować w cieniu, gdyż
zwycięscy się nie chowają. Już wkrótce cała Karanira padnie nam do stóp, a my
odpłacimy jej za te lata prześladowań, które nas dotknęły – gdy mówił, panowała
całkowita cisza, ponieważ Zdrajcy traktowali jego słowa jak świętość, lecz
kiedy tylko skończył, rozbrzmiały brawa i okrzyki radości, a także wiwaty na
jego cześć. Elfickie kobiety, również należące do Wyklętych, wygrywały na swych
fletniach i harfach jakąś podniosłą pieśń. Melodia była bez wątpienia piękna,
ale równocześnie budziła grozę.
- Istotnie mamy co świętować – szepnęła mu słodko do ucha
Temida, pociągając łyk czerwonego wina. – Już niebawem każdy w królestwie
będzie drżał przed twą potęgą. Będzie się lękał chociażby wymówić twoje imię.
- Na to właśnie liczę – odparł z szelmowskim uśmiechem na
ustach.
- Wysłałam już feriela* do Trójkrólestwa Seliwa z
wiadomością. Napisałam, iż dopięliśmy swego. Na pewno ojciec będzie wielce rad
z tego powodu – powiedziała księżniczka, trzepocząc wachlarzem swych czarnych
rzęs. – Jestem pewna, że gdy tylko data koronacji będzie wyznaczona, z
przyjemnością przyjedzie złożyć gratulacje wspaniałemu bratankowi Kardena. Już
wcześniej mówił, że nadajesz się na króla i, że ma nadzieję, iż będziesz
sprawował rządy chociaż w połowie tak dobrze jak wuj.
- Niech Seliw się nie martwi, Karanirczycy zapłacą za uwięzienie
i wygnanie tak wielu naszych z kraju – zapewnił, mrużąc z zadowoleniem oczy.
- Za to cię podziwiam – powiedziała Temida, uśmiechając
się do niego kokieteryjnie.
- Za co?
- Za to, że jesteś taki nieustępliwy, uparcie dążysz do
celu, nie obracasz się za siebie i nie tracisz czasu na tanie sentymenty.
Uosabiasz wszystko, co zarówno w naszym
kraju, jak i innych krajach Zdrajców wpaja się jako jedne z najcenniejszych
wartości już od dziecka. Dobrze się stało, że przeszedłeś na naszą stronę.
- Nigdy nie byłem takim uosobieniem dobra i serdeczności
jak mój niewydarzony brat i obstająca za nim murem, pełna przebaczenia i
miłości do wszystkiego co się rusza siostra – wzruszył ramionami. – Zawsze
fascynował mnie mrok, a bezpieczeństwa nie dawało mi światło, lecz cień.
- Urodzony, by być Wyklętym – szepnęła mu słodko do ucha.
Falen przysunął dziewczynę bliżej do siebie.
- Mą duszę już dawno spowił mrok.
- Doskonale – spojrzała na niego uwodzicielsko, a jej
granatowe oczy oprószone złotymi plamkami rozbłysły złowrogo. – Dobrze mieć cię za
sprzymierzeńca, a nie wroga.
- Czemu mam wrażenie, iż ciągle chcesz czegoś znacznie
więcej? Więcej aniżeli tylko Przymierza mojego i twego ojca, pana w
Trójkrólestwie? – spytał niewinnie Falen, patrząc na nią z zadowoleniem.
- Bo może tak jest?
- Temido, wiesz, iż pochlebia mi to i bardzo cię lubię,
ale nie w ten sposób. Zasłużyłaś na kogoś, kto naprawdę cię pokocha. Kogoś, kto
nie będzie się tylko tobą bawił – odparł ostrożnie, jakby toczył ze sobą jakąś
wewnętrzną walkę. Księżniczka spochmurniała.
- Co ona ma, czego ja nie mam? – spytała w końcu, nie
kryjąc urazy.
- Kto?
- Ta cała Wiktoria, a kto!
- Ona? Proszę cię, daj spokój – machnął lekceważąco ręką,
a następnie pociągnął kolejny łyk szkarłatnego napoju. – Chyba nie myślisz, że
marzy mi się romans z tą grzeczniutką dziewczyną mojego jeszcze grzeczniejszego
brata?
- Widzę, jak na nią patrzysz – obruszyła się. – Tak
dobrze ją traktowałeś i tyle u niej przesiadywałeś. Mam uwierzyć, że przez ten
czas tylko sobie gawędziliście?
- Och, Temido, czyżbyś była zazdrosna? – spytał Falen,
przyciągając ją bliżej siebie. Na twarzy dziewczyny pojawił się zadowolony
uśmiech.
- Może troszeczkę – przyznała, zarzucając mu ręce na
szyję. – A więc co łączy cię z Wiktorią?
- Nie dasz spokoju, prawda? – zaśmiał się Falen,
odstawiając swój kielich na balustradę. Gdy Temida pokręciła przecząco głową,
powiedział: - Była moim więźniem. Ładnym, ale ciągle tylko więźniem -wzruszył
ramionami z pozorną obojętnością. - Tylko pomyśl, czy ugrałbym coś więcej,
gdybym oddał ją Cedricowi wpółżywą, zakatowaną i zagłodzoną? Bez przesady,
nawet ja nie jestem tak bestialski.
- Powiedzmy, że mnie przekonałeś – odparła. – Nie powiem,
że mi nie ulżyło.
Patrzyli tak na siebie w milczeniu, aż w końcu Temida
przerwała cisze. – Trochę tu nudno, nie uważasz?
- Jesteś spragniona rozrywki? – spytał, unosząc jedną
brew. Falen objął ją mocniej i pogładził po długich czarnych jak heban włosach.
Temida niestrudzenie próbowała rozkochać go w sobie, lecz dla księcia rzeczywiście
była ona tylko zabawką. Księżniczka była tego świadoma, ale nie przeszkadzało
jej to. Właściwie obojgu pasował taki układ. Nawet Seliw IV, ojciec Temidy
wiedział o tym i nie miał nic przeciwko. W gruncie rzeczy monarcha
Trójkrólestwa miał nadzieję na rychłe przypieczętowanie unii z Karanirą poprzez
ślub tych dwojga, lecz przekonanie Falena do czegoś takiego, graniczyło z
cudem. Jednakże Seliw widząc ową zażyłość między starszym z książąt a swoją
najmłodszą córką, sądził, iż ich połączenie się będzie tylko kwestią czasu. Na
razie oboje z Temidą musieli zadowolić się nic niezobowiązującym romansem i
nadzieją, że rozwinie się z tego coś więcej.
- Pocałuj mnie – poprosiła.
- Tu? Przy wszystkich? Jesteś tego pewna?
- Jak najbardziej.
- To mi się podoba
– zamruczał jej do ucha.
- No ja myślę – zaśmiała się perliście.
Kącik ust Falena drgnął, a zaraz po tym Zdrajca złożył na
jej różanych wargach delikatny pocałunek. Najpierw jeden, potem następny, a z
każdym kolejnym pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Po chwili zsunęły
się z ust na szyję i tak w dół, i w dół. Temida odrzuciła rozkosznie głowę do
tyłu, eksponując białą szyję, a chłopak zanurzył rękę w jej hebanowo czarnych
włosach.
- Może przeniesiemy się gdzieś, gdzie będzie spokojniej?
– zaproponował Falen, gdy radosne okrzyki i toasty Zdrajców stały się uciążliwe
dla uszu.
- Wiem o czym myślisz – szepnęła przekornie. – Ładnie to
tak składać damie publicznie takie propozycje?
- O co ty mnie posądzasz? – zaśmiał się, a na jego twarzy
pojawił się ironiczny uśmieszek. – Nie zawsze muszę mieć wobec ciebie niecne
zamiary, chociaż skoro już to zaproponowałaś, nie miałbym nic przeciwko… -
Falen spojrzał na nią figlarnie. – Jestem gentlemanem i nigdy nie odmawiam, gdy
kobieta prosi.
- Bardzo dobrze się składa – szepnęła, a jej twarz
rozjaśnił promienni uśmiech. - A więc prowadź, mój panie – poprosiła upojona
euforią.
___________________________________
* Feriel – lodowy odpowiednik feniksa, służący do
przekazywania listów (zresztą tak samo jak sam feniks). Feriel został wymyślony przeze mnie, więc proszę
nie kopiować.
Meridiane Falori^^^
___________________________________
Jeśli przeczytaliście, to powiedzcie koniecznie w komentarzu co myślicie :* Każdy pozytywny kom to ogromna motywacja i wynagrodzenie za każda minutę spędzoną nad napisaniem tego :) Jeśli wam się podoba, możecie także udostępnić mojego bloga :D
Przy okazji chciałabym was zaprosić również na moją drugą stronkę Cztery żywioły
Nie polecałabym się teraz tutaj, gdyby nie to, że ostatnio wg nie ma tam prawie pod rozdziałami komentarzy :( Nie chodzi mi o ilość, ale po prostu boję się, że już prawie nikt tego nie czyta. Skąd mam wiedzieć czy komuś się to jeszcze podoba, skoro nie zostawia komentarza? :( Jeśli macie chwilkę, byłabym wdzięczna, gdybyście zerknęli i powiedzieli, co myślicie.
Przy okazji chciałabym was zaprosić również na moją drugą stronkę Cztery żywioły
Nie polecałabym się teraz tutaj, gdyby nie to, że ostatnio wg nie ma tam prawie pod rozdziałami komentarzy :( Nie chodzi mi o ilość, ale po prostu boję się, że już prawie nikt tego nie czyta. Skąd mam wiedzieć czy komuś się to jeszcze podoba, skoro nie zostawia komentarza? :( Jeśli macie chwilkę, byłabym wdzięczna, gdybyście zerknęli i powiedzieli, co myślicie.
Piszcie :) ----> Ask
Boski! Super! Cudowny!...
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo mi się podoba. Czekam na następną część : )
Wiesz jak kocham Tw bloga i Cb? Bardzo mi się podobał :) kiedy nn? :* lecę, już do innej zakładki trochę pokatować Falena 3:-)
OdpowiedzUsuńPołamania pióra :*:*:* / Furt
Trochę z innej beczki, ale muszę Ci powiedzieć : Śliczny szablon ^^
Usuńdziękuję :) nagłówek zawdzięczam Katherine Magurie ^^
Usuń*Maguire
UsuńSuperhiperzarąbisty XD
OdpowiedzUsuńczekam na next
czekam na nastepny rozdział. Ten był cuuudowny. Masz talent :*****
OdpowiedzUsuńWspaniły :))))). Tak w sumie nic się specjalnie nie wydarzyło ale po tej masie wydarzeń związymi z bitwą trzeba odpocząć ;). Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńextraaaaaaaaaaaaaaa czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńPiszę na początku póki pamiętam!!! Świetny szablon!!! Tamtego zbytnio nie lubiłam, bo był nie w moich barwach. Prawdą jest, ze tego koloru też nie lubię, ale razem ze zdjęciem wygląda wyśmienicie!!! Pasuje mi do tego bloga :)
OdpowiedzUsuńRozpisałam się na temat wyglądu, a teraz pora na temat rozdziału. Szczerze to bardzo mi się podobał. Lubię jak Falen jest rozluźniony. A taki był. Temida w tej chwili jest dla mnie dziwna postacią. Nie mogę jej przyporządkować do żadnej rubryki. Są momenty, gdy ją po prostu nienawidzę, ale są tez takie, gdy ja uwielbiam prawie tak jak Falena. Z tego co wcześniej mówiłaś chcesz pociągnąć jej wątek. Mam nadzieję, że to zrobisz. Jak zwykle jestem ciekawa :)
Pozdrawiam ;)
http://magicznaprzystanblogowelfik.blogspot.com/
Dlaczego feniks ma służyć do roznoszenia listów?
OdpowiedzUsuńOooo Falen taki niegrzeczny <3
OdpowiedzUsuńKocham go, po prostu go kocham :)
Ciekawe czy jednak będą się żenić :)
Emfadora 4ever <3
OdpowiedzUsuńWiem robię się nudna ale kiedyś zrozumiesz.
Rozdział bardzo fajny, acz krótki
Czytam dalej już tylko 53 rozdziały!
Coco Evans
Rozdział Genialny, chociaż nie wiem dlaczego Falen powinien być z Wiktorią...Jakoś tak pasują do siebie zawsze lubiłam jak mroczna osoba łączy się z tą dobrą...Ale przez to szkoda mi będzie Cedrica ale jakoś to przeżyję ;*** Rozdział jeszcze raz GENIALNY
OdpowiedzUsuń