sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 19



- Cedricu, odpowiesz mi? – poprosiła, a gdy chłopak dalej milczał, potrząsnęła nim lekko. – Tak czy nie?!

- Raczej nie – powiedział tonem niewiniątka. – Wiesz, co? Chyba mnie tam gdzieś wołają, lepiej pójdę sprawdzić – książę podniósł się z łóżka, patrząc z utęsknieniem na drzwi.

- Siadaj – rozkazała tonem nieznoszącym sprzeciwu, sadzając go z powrotem na miejsce. – Dobrze wiem, że nikt cię nie woła.

- Wiktorio, po co drążyć ten temat? – spytał, machnąwszy lekceważąco ręką. – Toż to stare dzieje…

- Chcę wiedzieć, o co chodzi z tą całą przepowiednią, bo jakby nie było wychodzi na to, że wraz z Erykiem jesteśmy jej częścią. Cedricu, mów natychmiast!

- Sieve – zaklął pod nosem. – Co dokładnie chcesz wiedzieć? – spytał z rezygnacją, patrząc jej głęboko w oczy.

- Opowiedz mi wszystko po kolei.


- Jesteś strasznie uparta, wiesz o tym?

- Po prostu umiem postawić na swoim, ale przejdźmy do rzeczy – ponagliła.

- No dobrze – mruknął, po czym zaczął swoją spowiedź, starannie dobierając słowa. – Zapewne mój drogi brat zadbał o to, byś poznała tekst Proroctwa Alamer*, prawda?

- Tak. Falen powiedział mi, że nie chciałeś, żebym wiedział – rzuciła oskarżycielsko. – Twierdził, iż celowo to wszystko zataiłeś. Ty i Nimfadora. Nie chcieliście, abym wiedziała, nie chcieliście, żeby wiedział Eryk. Pytanie brzmi: dlaczego?

- To nie tak.

- Ale Falen…

- Wierzysz mi, czy temu Zdrajcy?  - spytał dobitnie Cedric.

- Tobie – szepnęła Wiktoria, spuszczając wzrok.

- Nie powiedziałem wam, żeby was chronić. Miałem zamiar was o wszystkim uświadomić, kiedy nadejdzie odpowiedni moment. Tylko pomyśl –nakazał. – Gdy wyciągnęliśmy ciebie i Eryka wtedy z wody, mieliście problem, aby uwierzyć w istnienie elfów, czyż nie?

- Tak, ale co to ma z tym wspólnego?

- Otóż już wtedy Eryk uważał, że sobie z niego żartuję, a gdybym powiedział mu na wejściu, iż jest częścią pradawnej przepowiedni naszego ludu, do reszty uznałby mnie za wariata i nie posłuchał. Ty też byś nie słuchała.

- W sumie… Ale kiedy w was uwierzyliśmy, nie mogliście powiedzieć i o tym? – spytała już z większym zrozumieniem, ale Cedric pokręcił tylko głową w odpowiedzi.

- Musieliście najpierw stać się częścią Karaniry, by móc poczuć się częścią proroctwa, zalążkiem nowej ery królestwa. Ery, w której pomoglibyście obalić Zdrajców i ich potęgę już nie tylko tu, ale i na całym Archipelagu Księżycowym.

-  Lecz co my możemy zrobić, żeby pomóc w tej wojnie? Eryk ma chociaż siłę i odwagę.  Dobrze sobie radzi na polu bitwy, ale co ze mną? Jestem słaba – powiedziała, jakby robiąc sama sobie wyrzuty. – Nie mogę zrobić nic. Nie mogę wam w żaden sposób pomóc, co najwyżej będę przeszkadzać. Nie mam nawet tak błahej zdolności jak orientacja w terenie. Wystarczy mną zakręcić kilka razy i już nie wiem, gdzie jestem. Do odważnych również nie należę. Cedricu, ja naprawdę bałam się Falena, bałam się jego sługusów, czy tak zachowuje się odważna osoba?

- To nic złego, że się go bałaś. Byłaś z Falenem sam na sam, a on jest nieobliczalny. Mógł z tobą zrobić wszystko. Każdy by się bał na twoim miejscu. Nawet Nimfadora, chociaż pokłada w nim takie nadzieje. Albo raczej pokładała – próbował ją pocieszyć. – Poza tym trzeba nie małej odwagi, aby podjąć się okrążenia kuli ziemskiej i to na statku z dwuosobową załogą – Cedric posłał jej ciepły uśmiech, a ona go odwzajemniła. – Zresztą to nie prawda, że nie potrafisz nam pomóc… Masz potężny dar przekonywania. Przypominam, iż to właśnie ty przekonałaś księcia Neriasa, aby nie zawierał sojuszu z Gefebor i Rotenmorten. I to ty nakłoniłaś mnie do tego, bym próbował przekonać ojca do zmiany decyzji odnośnie Nimfadory. I próbuję…

- A właśnie… - przypomniała sobie nagle Wiktoria. – Tamtej nocy miałeś pomówić z Wespazjanem...

- I porozmawiałem – odparł, a po jego minie dziewczyna domyśliła się, jakie było stanowisko króla w tej sprawie.

- Nie udało się? – spytała zawiedziona.

Cedric pokręcił głową.

- Ani za tamtym podejściem, ani za dwudziestoma następnymi. Ojciec jest nieustępliwy. Sądzę, że jego naprawdę nie zdoła przekonać już nikt i nic. Nimfadora musi pogodzić się z jego decyzją i ją zaakceptować – powiedział posępnie. – Tak, wiem. To straszne, ale poważnie próbowałem już wszystkiego – dodał, widząc jej wyraz twarzy.

- Ale dlaczego? Wespazjan tak porostu powiedział „nie”? – Wiktoria nie mogła uwierzyć w tą porażkę. Na samą myśl o tym, co musiała czuć teraz Nimfadora, sama czuła w sercu bolesne ukłucie. Przecież nie mogli pozwolić, by wyszła za mąż bez miłości. Przecież to małżeństwo tylko ją unieszczęśliwi. Nimfadora ma prawo do decydowania o sobie! Ma prawo do szczęścia i miłości.

- Mniej więcej – Cedric wzruszył z rezygnacja ramionami. – Nadal upiera się, iż Rebio II jest dla niej doskonały. Uważa, że Nimfadora jeszcze będzie mu za to wdzięczna.

- Wdzięczna? – powtórzyła z niedowierzaniem. – Czy on w ogóle wie co mówi?

- Nie sądzę – mruknął Cedric, krzywiąc się mimowolnie. – Wcześniej, żeby było śmieszniej, próbował ją ze swatać z elfem starszym od niej o ponad trzy stulecia. Przecież hrabia Eset jest dla niej wciąż wymarzony! Jednak, kiedy pokazał Nimfadorze owego jegomościa, zbuntowała się.

- Nimfadora? Przecież ona jest zawsze taka posłuszna, oddana… Jest zdolna do buntu?

- Widocznie nawet jej uległość i posłuszeństwo mają granicę. Małżeństwo z 450 szlachcicem to było już za wiele.

- Jak wtedy przebłagała króla?

- Najpierw zrobiła ojcu scenę w obecności całego dworu, a później pobiegła z płaczem do nas, to znaczy do mnie i do Falena, i zaczęła prosić, żebyśmy coś wymyślili – odparł Cedric odległym głosem. – Wtedy Falen, który jak już zapewne zauważyłaś, jest mistrzem podstępów, wpadł na pomysł, abyśmy pojechali do zamku hrabiego Eseta jako posłowie ojca i przekazali, iż ślub odwołany.

- Uwierzył?

- Tak i nawet strasznie się wkurzył. Kiedy ja próbowałem go jakoś udobruchać, wytłumaczyć, że ojciec przeprasza i przekonać, żeby mimo to nie zrywał współpracy z Alamer, Falen po prostu założył nogi na stół, posłał mu drwiący uśmieszek i powiedział coś w stylu „Wygląda na to, że musisz sobie znaleźć nową młodą dziewczynę, chyba że znalazłeś ciekawszy sposób na wyleczenie się z kryzysu wieku średniego…”. Po tej jakże roztropnej uwadze mojego brata, Eset wyrzucił nas ze swojego zamku.

- Cały Falen. Delikatny jak zawsze – skwitowała Wiktoria, wywracając teatralnie oczami.

- Tak, etykieta przede wszystkim. No, ale wracając do tej historii, gdy tylko ojciec się dowiedział o wszystkim, zrobił jeszcze większą awanturę. U was zapewne w takich sytuacjach rodzice dają dzieciom szlaban, ale tu jest nieco inaczej, a mianowicie Wespazjan wtrącił nas obu na miesiąc do lochu za nieposłuszeństwo właśnie w ramach „szlabanu”. Próbował też przebłagać hrabiego Eseta, lecz ten uniósł się dumą i nie ponowił zaręczyn. No, ale jakoś przeżyłem te 30 dni w jednej celi z Falenem. Gdy zobaczyłem znów szczęśliwą Nimfadorę, stwierdziłem, że było warto.

- Dobry z ciebie brat – szepnęła, przytulając się do niego.

- Szkoda, że tym razem ten numer nie przejdzie. Rebio by tak łatwo nie zrezygnował, zwłaszcza, że naprawdę jest zakochany w mojej siostrze. Muszę ci powiedzieć, iż mógłbym jeszcze raz przemeldować się do podziemi Alamer, byleby to coś dało – powiedział ponuro. – Ale nie drążmy już tematu Nimfadory. To i tak nic nie zmieni. Jeśli Falen zarzucił mi coś jeszcze, to masz okazję, bym teraz ci to wyjaśnił.

- Kazał mi zapytać cię, czym jest Imevit – przypomniała sobie, odrywając się od chłopaka na tyle, by móc spojrzeć mu w oczy.

- Imevit to jest prastara więź, jakby mistyczna nić łącząca dwie pisane sobie przez los osoby. Moja siostra ci już kiedyś o niej mówiła. Wystarczy spojrzeć danemu elfowi w oczy, a już wiesz, że jest ci on przeznaczona, że prędzej czy później się w sobie zakochacie i najpewniej będziecie razem. Imevit wiąże tylko raz, ale na zawsze – wytłumaczył, zachodząc w głowę, dlaczego Falen kazał jej spytać akurat o to. W co on mógł znowu pogrywać?

- Ach, to wszystko wyjaśnia… - skłamała. Naprawdę nie wyjaśniało nic, tylko wzbudzało kolejne podejrzenia i niepewność. Nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć. Wciąż pamiętała słowa Falena „To tylko kwestia czasu, kiedy rzucisz go i przyjdziesz do mnie. To ty wkrótce będziesz tego chciała. Jak mi nie wierzysz, spytaj się mojego braciszka, co to jest Imevit i niech ci wytłumaczy co i jak.”. Czy Falen sugerował jej tym, że to coś ich połączyło? „Nie, to nie możliwe… Przecież bym coś czuła…” Chociaż… Przecież ona nie była nawet elfem, to jak mogłaby coś poczuć? Nie. Ale przecież kocha Cedrica, a Cedric kocha ją. To jest coś więcej niż zwykłe zauroczenie. Przecież coś takiego nigdy nie mogłoby się skończyć dla kogoś tak podstępnego, dwulicowego i kipiącego nienawiścią do całego świata. Jak Falen mógł jej w ogóle sugerować, iż kiedyś będzie chciała być z nim? Co on sobie właściwie myślał? Wiktoria go nienawidziła, więc jakim cudem mogłaby go kiedykolwiek pokochać? Zresztą to całe Imevit jeśli miało ją już z kimś połączyć, to nie z kim innym jak Cedriciem. Prawda? Wiktoria biła się z myślami. Dziewczyna postanowiła, że zapomni o tym. Słowa Falena rzadko były zgodne z prawdą. Poza tym nawet jeśli wyjątkowo nie kłamał, Wiktoria nie miała zamiaru pozwolić, by te elfie sztuczki decydowały z kim ma spędzić życie. Imevit to jedna wielka bzdura.

- Kochanie, wszystko w porządku? – spytał troskliwie chłopak. – Tak nagle pobladłaś… Może chcesz zobaczyć się z medykiem?

- Nie, wszystko jest w jak najlepszym porządku – zapełniła, posyłając mu sztuczny uśmiech.

- Tak właściwie to dlaczego Falenowi tak zależało, żebyś się mnie o to spytała?

- Nie mam pojęcia – odparła wymijająco, przeciągając się lekko. – Nie ma sensu zastanawiać się, co mu chodzi po głowie, bo i tak nie zgadniemy. Wiesz co? Nie czuje się najlepiej, miałeś rację, powinnam się położyć. Lecz zanim to zrobię, mam do ciebie jeszcze jedną prośbę.

- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem – zaśmiał się.

- Wspaniale. W takim razie pomóż mi rozsznurować gorset, bo już nie mogę oddychać – poprosiła z filuternym uśmiechem, a Cedric z przyjemnością wykonał „rozkaz”.

_____________________________________________________________

* ang. Prophecy of Alamer, to właśnie od tej przepowiedni nadałam tytuł całej historii

Miranda ^^^ 
__________________________________________________
Cześć :) Standardowe pytanie: podobało wam się? Oby tak :) Co tak wg sądzicie o tym całym Imevit? Myślicie, że Falen blefował, czy wyjątkowo mówił prawdę? Wiktoria go nie znosi, to jasne, ale jeśli okazałoby się, że Zdrajca mówił prawdę i to coś ich połączyło, co uważalibyście o ich dwójce jako parze? A może jednak Tori lepiej pasuje do Cedrica? Piszcie^^^ Każdy komentarz = wielki uśmiech na mojej twarzy :D 

PS Mam nadzieję, że nie irytuję was, że dodaję tak często xD 
PS # 2 Macie tu aska, jeśli macie jakieś pytania, albo jeśli chcecie mnie dodać do znajomych to proszę bardzo ;) 

14 komentarzy:

  1. Jak zwykle Boski, a ja czekam na kolejną wspaniałą część. Życzę weny i pozdrawiam Oliwia

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku kocham cie dziewczyno ;* Dodajesz tak szybko rozdzialy na tym i na drugim blogu. Kurcze wielbie cie

    OdpowiedzUsuń
  3. Next ,next ,next ,next ,next ...
    Dodaj następny rozdział jak najszybciej
    pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiis XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Było super! A ja zdecydowanie wolę Falori (Falen+Wiktoria) . A co Nimfadory: Falen jako król powinien coś z tym zrobić! W końcu sam powiedział : Nimfadora jest najnormalniejsza z nas wszystkich. Nie skrzywdził bym jej! Uważam, że jako król powinien zrobić lordowi Rebio awanturę i ... no ... ten.... tego.... Wiesz o co mi chodzi. Czekam za nn :* Kasia / Furt

    OdpowiedzUsuń
  5. Cedric odpowiedział Wiktorii, ale widać było, że nie jest skory do przyznania, że ukrywali to przed nimi. Rozumiem dlaczego to robili. Przecież to oczywiste, że rodzeństwo by nie uwierzyło. A co do tej więzi, jestem prawie pewna, że Falen nie kłamał. On ja kocha, to nie ulega wątpliwości. Czy ona mogłaby być kiedyś z nim? Tak, myślę, że tak. Cedrica lubię, ale najmniej i irytuje mnie, że jest taki idealny, za idealny. A jak dobrze wiesz, ja należę to teamu Falena. Dla mnie Falen i Wiktoria idealnie pasują. Byliby świetną parą. Wyjątkową. Co prawda teraz Wiktoria i Cedric też są taka para, ale w Falenie jest coś pociągającego, niesamowitego. Fajna jest tez opowieść o pierwszym narzeczonym Naimfadory. Nie dała się, a kochani bracia pomogli :)
    Czekam na kolejny rozdział :*


    http://magicznaprzystanblogowelfik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się dzieje, ciekawie. Ale jakoś nie widzę Wiktorii u boku Falena. W ogóle Falen zakochany? Ten zły, podstępny mieszaniec i zdrajca się zakochał? Nie sądzę. Mi się wydaje, że powiedział 'te' słowa Wiktorii celowo, żeby podburzyć jej uczucie do Cedrica, żeby wzbudzić w niej wątpliwości. Jest przebiegłym typem, skoro postarał się, żeby w ręce Wiktorii wpadła książka z przepowiednią, to myślę, że ta gadka o Imevit też nie była spontaniczna. Falen chce zrobić bratu na złość, co jest (przynajmniej na tym etapie opowiadania) bardziej niż oczywiste. Więc jeśli udałoby mu się wzbudzić wątpliwości dziewczyny (która jest człowiekiem, nie elfem i kocha jak człowiek, nie jak elf-a wiadomo jak to jest z miłością u ludzi...), być może czyniąc kolejne kroki doprowadziłby w końcu do rozpadu związku Cedrica i Wiktorii, a to z kolei, jak zgaduję, byłoby dla Falena nie lada powodem do dumy.
    Ale jak widomo Falen jest nieprzewidywalny. I dlatego jest tak ciekawą postacią.
    Jakkolwiek by nie było, z niecierpliwością będę czekać na ciąg dalszy. ;]
    Pozdrowienia dla Team Falen ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się ta część. Chciałabym żeby Wiktoria była z Falenem bo Cedric jest dla mnie za....... doskonały, idealny. Myślę, że Falen jest zdolny do tego, aby nastawiaćWiktorię przeciwko Cedricowi jednak wydaje mi sięże on ją kocha. Nieczuły, bezduszny ale moim zdaniem bardziej pasuje do Wiktorii. Życzę weny <33333

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię Falena. Pewnie dlatego, że nie jest idealny i mimo, że wydaje się być zły, w końcu (mam nadzieję) będzie dobry. W sumie to chciałabym, żeby Wiktoria była właśnie z Falenem. Cedric jest taki dla mnie bezbarwny i dlatego za Nim nie przepadam. Niby dobry ale nie ma między nimi "tego czegoś" (może po prostu nie opisywałaś ich namiętności). Jesteś Autorką więc wiesz jak potoczy się ta historia. Jak dla mnie to Falen jest dobry, mimo że wydaje się zły. Mam wrażenie, że wszystko robi w jakimś określonym celu i okaże się dobry, a jeśli miałby być z Wiktorią to musi być dobry. Cedric? Nie wiem co z Nim. Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  9. Falen jest oczywiście moją ulubioną postacią. Jednak wiktoria wg mnie do niego nie pasuje. Zostaw ją z Cedriciem, błagam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział extra! Jakieś takie mam wrażenie że Falen nie kłamał... Lubię go ale z drugiej strony lubię też Cedrica więc w sumie nie wiem z kim miałaby być Wiktoria... Jednak inaczej na to patrząc Falen wydaje mi się dobry tylko przez ten uraz do ojca i parę innych spraw chciał byciem złym zwrócić na siebie uwagę.. To wszystko jest takie trudne!! :))) Czekam na następny rozdział i fajnie że tak często dodajesz :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny :)
    Teraz sobie tak tylko myślę, zresztą jak zwykle kiedy czytam i zaczyna mi się mieszać :) O tak :) ostatnio pomieszałam sobie w głowie Darami Anioła, jak było że Jace jest bratem Clary xD no ale konkrety tak sobie myślę, że Falenowi nieźle odbiło na punkcie Wiktorii i chłopaczyna się zakochał :) a teraz normalnie w jego myśleniu próbuje przekonać do siebie Wic sugerując niedosłowni, że Ceric nie jest jej przeznaczony :) pogmatwane, ale luz :) pogmatwane jest najlepsze :D
    I sorry, że nie komentowałam poprzednich, ale zawsze kiedy miałam skomentować to było Marta to, Marta tamto, ale do rzeczy, bo ten komentarz zaraz od rozdziału będzie dłuższy xD
    No więc rozdział super :)
    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Wybacz, że komentuję tak późno, ale dostałam nowy dodatek do The Sims 3 i nie mogę oderwać się od grania w nie. Poza tym dwie noce + cały dzień spędziłam u koleżanki, a czwartego dnia ona przyjechała do mnie i została na noc. Więc czuję się usprawiedliwiona xd
    A co do rozdziału:
    Tak, z Tori i Falena będzie świetna para. To, co, Falenie, porywamy ją teraz, czy czekamy, aż Imevit zacznie działać? :3
    + Skrót "wg" znaczy "według", a nie w ogóle :)
    Pozdrawiam i idę czytać dalsze rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uuuu Meri jak zwykle miesza :)
    Ten cały Imevit to zagatka, ale taka ciekawa i intrygująca zagadka. Czytam dalej, bo nie mogę się doczekać :) xoxo /Rebekah

    OdpowiedzUsuń
  14. Imevit... Lubię to! Emfadora 4ever <3
    A co do Falena i Tori... Widzę to, ale szkoda mi Temidy i Ceda. Czytam dalej.
    Coco Evans

    OdpowiedzUsuń